Patryk Wyrwas: Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
Agnieszka Starzyk: Zaczęło się tak, że koleżanka wyciągnęła mnie na zajęcia pozaszkolne. No i tak zostało do dzisiaj.
P.W: Który ze swoich poprzednich klubów wspominasz najmilej?
A.S: Hm. Gwardię Wrocław!
P.W: Jak to się stało, że po zamieszaniu w Białymstoku trafiłaś właśnie do Rumi?
A.S: Zadzwoniłam do trenera. Trener się zgodził, słyszałam, że szukali w Rumi jeszcze zawodniczek, bo nie było ich zbyt wiele. Był pierwszy telefon, zgoda. Więc przyjechałam.
P.W: Nie żałujesz teraz decyzji o grze w TPS-ie?
A.S: Nie, nie! Pomimo tego, że przegrywamy jest dobra atmosfera. Bardzo mi się tutaj w klubie podoba także myślę, że to była dobra decyzja.
A.S: Pewnie. Zawsze walczymy do samego końca!
Siatkarki TPS-u Rumia w swoim pierwszym sezonie w PlusLidze nie wygrały żadnego meczu i o utrzymanie zagrają z drużyną AZS-u Białystok.
* Z Agnieszką Starzyk rozmawiał Patryk Wyrwas(volley.24.pl)