czwartek, 30 grudnia 2010

MKS Dąbrowa Górnicza vs. TPS Rumia - relacja kibicowska

MKS Dąbrowa Górnicza vs. TPS Rumia (3:0)
To, że w Dąbrowie ktoś od nas się pojawi było pewne już od momentu awansu do Plusligi, a jedyną niewiadomą była nasza liczba. Na mecz wyruszamy z Rumi przed 22 we wtorek i meldujemy się w Katowicach koło 9 rano. Tam robimy pamiątkowe fotki pod Spodkiem, wybieramy się również pod Stadion Śląski, a resztę czasu spędzamy w ciepłych centrach handlowych. Pod halę docieramy już około godz. 16 i czekamy paręnaście minut aż wpuści nas ochrona. Ostatecznie, niezbyt okazale, ale udaje nam się pobić naszą zeszłoroczną, "Śląską" frekwencję i na sektorze gości, na pierwszym naszym wyjeździe w najwyższej lidze meldujemy się oficjalnie w 4 osoby z TPS-u w barwach i z flagą. Wiadomym było, że w takiej liczbie nie mamy co marzyc o prowadzeniu normalnego dopingu, wiec wykorzystując chwile przerwy w śpiewach MKS-u, co pewien czas dajemy o sobie znać. Nasze zawodniczki gładko i bez większej walki przegrywają spotkanie do zera. Szkoda, że za ciężko jest dla nich podejść do nas przybić "piątki" i podziękować za wyjazd i wsparcie, ale chyba po prostu za dużo wymagamy... Po meczu integracja z MKS-em przy browarkach; na prawdę wielkie dzięki za fajne przyjęcie i zapraszamy do Rumi! W drogę powrotną wyruszamy o 23 z Katowic, a w Rumi meldujemy się wszyscy po 11 w czwartek. Podsumowując: wyjazd zamyka się w ponad 37 godzinach i około 1100 kilometrach przemierzonej trasy. TPS ON TOUR!